Reklama w internecie Życie...: Zagubienie

Polecam

środa, 13 kwietnia 2016

Zagubienie

Niby siedzę...
Niby w domu...

W sumie ani nie siedzę, ani nie w domu...

Tam DOM twój, gdzie rodzina Twoja - mówią...

Bzdura jakaś myślę sobie. Wszystkie te wyniosłe hasła, te slogany, które napłynęły wraz z napływem dobrodziejstw współczesnego świata są pustym zwrotem popełnionym w emocjonalnym uniesieniu lub w przypływie nagłej tęsknoty.

Próbując nadążyć za rozpędzonym światem zmieniamy miejsca zamieszkania jakże częściej niż wcześniejsze pokolenia. Jakże chętniej gonimy za własnym miejscem. Za wolnością, samodzielnością, za byciem dorosłym sobą.
Zwykle zaczyna się od szkoły. od studiów, które powodują, że z początku chętnie korzystamy z dobrodziejstwa odcięcia prawdziwej pępowiny. Oddalamy się od tego pierwszego domu, którego byliśmy częścią. Nie twórcami lecz częścią. Ważnym elementem.
Bywa, że zachłyśnięcie pozorną wolnością napawa tęsknotą za starym domem. Za rodzicami, rodzeństwem i światem, który zostawiliśmy dość chętnie.

Czasem jednak dom przestaje być naszym domem i staje się miejscem do którego wracamy bywa, że coraz rzadziej. Inne miejsce i inni dotychczas obcy ludzie zaczynają wspólnie z nami budować nowy dom. Nasz DOM. Dom, który będzie domem dla tych, co porzucą go na poczet budowy kolejnego nowego domu. Ich domu.

Niczym ptak z gniazda - wyfruwamy. Najpierw na próbne, krótkie loty... Bo dopiero uczymy się latać. Dopiero rozpościeramy skrzydła. Próbujemy. Testujemy. Urywamy się by później zapuszczać się dalej i dalej. Aż w końcu znajdujemy miejsce na własne gniazdo. Własny DOM.

I czy tylko wszędzie dobrze ale w domu najlepiej?
Pewnie tak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz