Reklama w internecie Życie...: Złe samopoczucie

Polecam

środa, 20 lutego 2013

Złe samopoczucie

Tak jadąc dziś do pracy, dość zasępiony z niewiadomych powodów zastanawiałem się skąd takie samopoczucie z początkiem dnia. Dla tych, którzy mnie znają, szczególnie tych, którzy znają mnie już długo, to też mogłoby być zastanawiające. Raczej jestem dość pogodną osobą, bardziej optymistą i marzycielem niż twardo stąpającym po ziemi realistą. Może w kilku ostatnich latach mój optymizm troszkę zmalał, to jednak nadal uważam siebie za przyjaźnie usposobionego do życia faceta, więc tym bardziej zastanawiające jest dla mnie skąd ta powaga na twarzy w lustrze, skąd nos na kwintę i jakiś ogólny smutek wewnątrz klatki piersiowej?
Oczywiście, że jest kilka powodów, które mogłyby być wyjaśnieniem takiego stanu rzeczy, jednak nie są one niczym nowym, nie pojawiły się w ostatnich dniach, czy tygodniach, więc to raczej wykluczam. 
Jeśli w ostatnim czasie macie podobne napady niezbyt przyjaznego Wam nastroju, to może należałoby to zrzucić na pogodę?! W końcu od dość dawna nie dotyka nas słońce. Te kilka, czasem kilkanaście minut nieśmiało przebijającego się słońca nie naładuje naszych akumulatorów endorfin, które "jadą na rezerwie". Za to z tego samego powodu zaczyna nam się przelewać inny hormon, którego wysoki poziom przydałby się jedynie wieczorem przed pójściem spać, bo mowa o melatoninie. 
Zatem wierzę w to, że moje dzisiejsze samopoczucie jest wynikiem właśnie takich reakcji chemicznych zachodzących w naszym mózgu. Ale czy to tyle? Wiemy dlaczego tak się czujemy i nic nie możemy z tym zrobić? Ja tak nie chcę. 
Zwykle chodząc nucę pod nosem, co świadczy raczej o dobrym nastroju, czego ostatnio nie mogę w sobie zaobserwować, a już za tym tęsknię. Wole być widziany jako "kosmita" uśmiechający się do siebie w myślach, nucący jakieś melodie pod nosem zamiast marudzić, jak większość naszej nacji.
Może warto wspomnieć, że endorfina nie jest jedynym hormonem odpowiedzialnym za nasze dobre samopoczucie, bo poza nią ważne są jeszcze serotonina i dopamina. Krótko jeszcze, co oznacza każdy z nich, albo raczej za co w naszym mózgu odpowiadają. Wspomniana na samym początku endorfina zwana "hormonem szczęścia" odpowiada za poczucie błogości, serotonina utrzymuje nasz mózg w równowadze psychicznej i dopamina wywołująca zachwyt. Jak w takim razie poprawić sobie nastrój podnosząc poziom wspomnianych hormonów?

Kilka rad: 
1. Gorący, namiętny pocałunek czy zbliżenie seksualne może podnieść poziom endorfin nawet o 200%
2. Dla przeciwwagi - komora kriogeniczna również może podnieść poziom endorfin, jako reakcja obronna organizmu na niską temperaturę.
3. ŚMIECH (szczery) znacząco podnosi poziom endorfin
4. Zjedzenie kawałka czekolady podnosi poziom serotoniny i endorfin



 5. ostre przyprawy, jak chili również zwiększają poziom endorfin, bo nasz organizm zwiększa ich poziom by łagodzić odczucia porównywalne z bólem - endorfiny łagodzą również odczucia bólu
6. Ruch - ćwiczenia fizyczne, bieganie, sport ogólnie dobrze wpływa ana poziom endorfin.

Zatem do dzieła! Do sklepu po tabliczkę czekolady, ucałować namiętnie kasjerkę i w nogi ze szczerym uśmiechem zadowolenia i wysoki poziom "hormonu szczęścia" mamy zapewniony na cały dzień.

Miłego dnia :D

4 komentarze:

  1. O "matko"jakie to proste natychmiast rozpoczynam wdrażanie.Dziękuję,dziekuje ,dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująco to opisałeś.
    To teraz wiem czemu tak lubisz chodzić do sklepu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieję że w moim sklepie będzie kasjer nie kasjerka :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. To pędzę uściskać kasjera!! A może też zjemy razem tabliczkę czekolady. Ale rady są SUPER!!

    OdpowiedzUsuń